Paleo jadłospis 13-07-2014

NIEDZIELA – 2 dzień urlopu i dobrze mi z tym. Pierwsze co to KOFFI, po drugie z kofi do Krisa do pokoju. Totalny luz o poranku… Szybko się się do tego zaadaptowałam 🙂 Kris jak tylko oczy otworzył, poinformował, że idziemy układać klocki (wczorajszy prezent). A kto jest mistrzem klocków w naszym domu? 🙂 JA 🙂 od klocków jest zawsze MAMA. Zatem zabrałam kawę i z rozkoszą poszłam układać klocki z synem. Pora śniadania. Dzisiaj tatuś robił, ale zjadła tylko mama i tata, Krzyś był zbyt zajęty by tracić czas na jedzenie. Zresztą dla niego jedzenie to sprawa drugorzędna. – Jaja sadzone z kiełkami na patelnię.
Dzisiaj Kris jedzie na URLOP z babcią nad jezioro. Tym samym ja zyskuję tydzień na przygotowania przed – Alpejskie i czas na zaległości w artykułach, tekstach na stronę www itd. Za tydzień – chwila prawdy.
Po śniadaniu czas upłynął na pakowaniu Krisa i generalnie jakiemuś takiemu obijaniu się (takie leniwe poranki mam tylko czasami w wakacje). Kris pojechał, a MY na rower. Dzisiaj test gatek Pearl Izumi w wersji PRO. Turawka dookoła, tym razem nowymi trasami po lesie. Odkryłam piasek, korzenie, podjazdy, single… Nie mamy tutaj oczywiście gór, ale zawsze to jakaś namiastka technicznych trasek i ogrom radości bo odmiana od płaskich leśnych duktów. Do tego Robert nadawał tempo, a ja z każdą minutą dostawałam coraz większych rumieńców. Z tego dyszenia miałam problem sięgnąć po bidon. Na 30-tym km zarządziłam stop na rodzynki. Garść rodzynek zdziałała cuda…
Po 16:00 dotarliśmy na grilla do rodziców. Był browarek, karkóweczka, kaszanka i ogórki małosolne. Po 55km dotarliśmy do domu… Czułam nogi… Tempo i trudność terenu – zrobiły swoje.
Dzisiaj FINAŁ MUNDIALU.
Kolacja to pudełko miechunki, 200ml wczorajszych lodów (truskawki, banan, kokos) i podjadanie pijanych bakalii 🙂 Jutro rano znowu ROWER 🙂 Jest moc…
TEST SPODENEK:
Pearl Izumi w wersji PRO. Hmmm…. czy ja mam jakiś dziwny tyłek? albo dziwne wymagania? Nogawki mnie nieco obcierały, wywinęłam więc na druga stronę, po przejechaniu 55km spodnie w miejscu wywinięcia zmechecone, skoro zmecheciły spodnie, to co te nogawki robią z moimi udami?!? Pampers miał mieć super oddychalność i super chłodzenie, a czułam się jak zakiśnięta kaszanka… Pampers bardzo wygodny, choć nieco obciera pachwinę podczas jazdy, niestety mam wrażenie że słabo oddycha i słabo odprowadza wilgoć i ciepło.
PODSUMOWANIE DNIA:
- Piękna pogoda, piękne trasy, piękne widoki, super trening na rowerze.
- 55km na kole, 19500 kroków. Jest moc 🙂
- Miłe rodzinne grillowanie.
- Zjadłam wreszcie porządny kawał mięcha.
JADŁOSPIS:
- 7:00 POBUDKA
- 7:15 KAWA 🙂
- 8:00 ŚNIADANIE: 3 jaja sadzone, 150g kiełków na patelnię.
- 12:00 II ŚNIADANIE: kiełbaska długodojrzewająca, resztki koziego twarogu.
- 15:00 ROWER: 55km, szybkie tempo, tylko woda, garść rodzynek.
- 17:30 BROWAREK
- 18:00 KOLACJA (a może obiad): 2 karczki z grilla, kaszanka, 2 ogórki małosolne (w sam raz).
- 20:30 KOLACJA II: opakowanie miechunki, resztka lodów własnej roboty (truskawki, banan, kokos).
- 22:00 MUNDIAL: 1/3 słoiczka pijanych bakalii.
FOTOSTORY:
Po PIERWSZE kawa!!
KLOCKI mistrzyni MAMA i Kris:
ŚNIADANIE: jaja sadzone z kiełkami na patelnię:
TEST SPODENEK Pearl Izumi w wersji PRO:
ROWER!!! Turawa dookoła – 55km:
TAKIE CUDO SPOTKALIŚMY NA TRASIE:
PRZERWA NA KOKSY – rodzynki niesiarkowane:
To dopiero jest KOKS 🙂 super nawadnia, super uzupełnia elektrolity:
SIELANKA:
MIĘCHO!!!! – kolacja:
KOLACJA II: miechunka i lody:
SPORTOWE PODSUMOWANIE DNIA:
AJWEN NA TROPIE – znalezione podczas wczorajszego grilla :/
MOJE DZISIEJSZE GRZECHY 🙂
UWAGA: to jest mój prywatny jadłospis, mój plan dnia, mój trening, nie koniecznie musi być dobry i dla Ciebie!! Ja się czuję świetnie, mi służy, a Ty skonsultuj to ze swoim lekarzem, trenerem czy dietetykiem.
Iwona Wierzbicka
paleo jadłospis 13-07-2014
Autor

Iwona Wierzbicka
NIEDZIELA – 2 dzień urlopu i dobrze mi z tym. Pierwsze co to KOFFI, po drugie z kofi do Krisa do pokoju. Totalny luz o poranku… Szybko się się do tego zaadaptowałam 🙂 Kris jak tylko oczy otworzył, poinformował, że idziemy układać klocki (wczorajszy prezent). A kto jest mistrzem klocków w naszym domu? 🙂 JA 🙂 od klocków jest zawsze MAMA. Zatem zabrałam kawę i z rozkoszą poszłam układać klocki z synem. Pora śniadania. Dzisiaj tatuś robił, ale zjadła tylko mama i tata, Krzyś był zbyt zajęty by tracić czas na jedzenie. Zresztą dla niego jedzenie to sprawa drugorzędna. – Jaja sadzone z kiełkami na patelnię.
Dzisiaj Kris jedzie na URLOP z babcią nad jezioro. Tym samym ja zyskuję tydzień na przygotowania przed – Alpejskie i czas na zaległości w artykułach, tekstach na stronę www itd. Za tydzień – chwila prawdy.
Po śniadaniu czas upłynął na pakowaniu Krisa i generalnie jakiemuś takiemu obijaniu się (takie leniwe poranki mam tylko czasami w wakacje). Kris pojechał, a MY na rower. Dzisiaj test gatek Pearl Izumi w wersji PRO. Turawka dookoła, tym razem nowymi trasami po lesie. Odkryłam piasek, korzenie, podjazdy, single… Nie mamy tutaj oczywiście gór, ale zawsze to jakaś namiastka technicznych trasek i ogrom radości bo odmiana od płaskich leśnych duktów. Do tego Robert nadawał tempo, a ja z każdą minutą dostawałam coraz większych rumieńców. Z tego dyszenia miałam problem sięgnąć po bidon. Na 30-tym km zarządziłam stop na rodzynki. Garść rodzynek zdziałała cuda…
Po 16:00 dotarliśmy na grilla do rodziców. Był browarek, karkóweczka, kaszanka i ogórki małosolne. Po 55km dotarliśmy do domu… Czułam nogi… Tempo i trudność terenu – zrobiły swoje.
Dzisiaj FINAŁ MUNDIALU.
Kolacja to pudełko miechunki, 200ml wczorajszych lodów (truskawki, banan, kokos) i podjadanie pijanych bakalii 🙂 Jutro rano znowu ROWER 🙂 Jest moc…
TEST SPODENEK:
Pearl Izumi w wersji PRO. Hmmm…. czy ja mam jakiś dziwny tyłek? albo dziwne wymagania? Nogawki mnie nieco obcierały, wywinęłam więc na druga stronę, po przejechaniu 55km spodnie w miejscu wywinięcia zmechecone, skoro zmecheciły spodnie, to co te nogawki robią z moimi udami?!? Pampers miał mieć super oddychalność i super chłodzenie, a czułam się jak zakiśnięta kaszanka… Pampers bardzo wygodny, choć nieco obciera pachwinę podczas jazdy, niestety mam wrażenie że słabo oddycha i słabo odprowadza wilgoć i ciepło.
PODSUMOWANIE DNIA:
- Piękna pogoda, piękne trasy, piękne widoki, super trening na rowerze.
- 55km na kole, 19500 kroków. Jest moc 🙂
- Miłe rodzinne grillowanie.
- Zjadłam wreszcie porządny kawał mięcha.
JADŁOSPIS:
- 7:00 POBUDKA
- 7:15 KAWA 🙂
- 8:00 ŚNIADANIE: 3 jaja sadzone, 150g kiełków na patelnię.
- 12:00 II ŚNIADANIE: kiełbaska długodojrzewająca, resztki koziego twarogu.
- 15:00 ROWER: 55km, szybkie tempo, tylko woda, garść rodzynek.
- 17:30 BROWAREK
- 18:00 KOLACJA (a może obiad): 2 karczki z grilla, kaszanka, 2 ogórki małosolne (w sam raz).
- 20:30 KOLACJA II: opakowanie miechunki, resztka lodów własnej roboty (truskawki, banan, kokos).
- 22:00 MUNDIAL: 1/3 słoiczka pijanych bakalii.
FOTOSTORY:
Po PIERWSZE kawa!!
KLOCKI mistrzyni MAMA i Kris:
ŚNIADANIE: jaja sadzone z kiełkami na patelnię:
TEST SPODENEK Pearl Izumi w wersji PRO:
ROWER!!! Turawa dookoła – 55km:
TAKIE CUDO SPOTKALIŚMY NA TRASIE:
PRZERWA NA KOKSY – rodzynki niesiarkowane:
To dopiero jest KOKS 🙂 super nawadnia, super uzupełnia elektrolity:
SIELANKA:
MIĘCHO!!!! – kolacja:
KOLACJA II: miechunka i lody:
SPORTOWE PODSUMOWANIE DNIA:
AJWEN NA TROPIE – znalezione podczas wczorajszego grilla :/
MOJE DZISIEJSZE GRZECHY 🙂
UWAGA: to jest mój prywatny jadłospis, mój plan dnia, mój trening, nie koniecznie musi być dobry i dla Ciebie!! Ja się czuję świetnie, mi służy, a Ty skonsultuj to ze swoim lekarzem, trenerem czy dietetykiem.
Iwona Wierzbicka
paleo jadłospis 13-07-2014
Autor
Tagi
Podobne tematy
Taka Ajwen – taka byłam, taka jestem (niedoskonała)
Mam trochę trudniej niż wiele osób, ponieważ jestem na tzw. świeczniku i powinnam dawać idealny przykład – być okazem zdrowia z piękną cerą i włosami. Tym czasem jestem takim samym człowiekiem jak każdy inny, mam
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 2-09-2014 kurs foto
Wtorek czyli dzień wolności i diet. Dzisiaj postanowiłam udać się na kurs foto. To tak w myśl zasady, że trzeba coś dla siebie zrobić, a poza tym nasz Canon, od dłuższego czasu leży nie używany,…
WIĘCEJ >Biskupia Kopa z dzieckiem – sportowa rodzinka
Walentynki - romantyzm w górach zamiast przy świecach... Tacy jesteśmy czasami dziwni. Zamiast szpilek - sportowe buty, zamiast sukienki - dres. Lubimy sport, umęczenie, pot, trud, czasami błoto. Jak skrzat wykończył rodziców i psa...
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 2-07-2014
Rozpoczynam cykl DZIEŃ Z ŻYCIA AJWENA, czyli co jem, moja praca, mój trening, jak to wszystko ogarniać. Pracuje często po 12-13h, jakże często słyszę "nie mam czasu się zdrowo odżywiać". Ja staram się pogodzić wszystko
WIĘCEJ >