Paleo jadłospis 18-07-2014 przygotowanie do Włoch

Jest 1:00 nad ranem 19-07-2014 a ja siadam do posta. Czuje się zobowiązana, patrząc ilu z Was śledzi mnie na bieżąco. Za 6h wyjeżdżam na urlop. Całe szczęście częściowo się spakowałam i mam nadzieję, że nic z tego pośpiechu nie zapomniałam. Niestety pogoda nie zapowiada się najlepsza zatem zabrałam wszystko: ciuchy rowerowe, dwie pary butów (jakby zmokły), cieplejsze rzeczy, ochraniacze, ocieplacze, kurtkę przeciwdeszczową (paclite), strój kąpielowy – jakby już tak lało że tylko jacuzii, buty i ciuchy w góry, jakby padało trochę – zawsze się da iść. Plecaki na rower i w góry, microspikes (miniraczki) – na górze może być śnieg jeszcze o tej porze.
Jedzenie obmyśliłam wcześniej, a Robert stanął na wysokości zadania i wszystko kupił. Mamy dużo bananów (bo muszą dojrzeć), 60 jaj, ileś tam kabanosów, kiełbas, ogromny zapas boczku i surowe karczki. Wszystko popakowane próżniowo. Dzisiaj udało się jeszcze nabyć kozie sery prosto od kózek. Pojadą z nami. Mamy również węglowodany w postaci suszonych niesiarkowanych owoców: śliwki (mało, żeby nie przeczyściło), morele – świetne źródło wapnia, rodzinki – ogrom glukozy, żurawinę, suszone banany i oczywiście daktyle z sacharozą. Pojedzie również z nami piwo 🙂 Podobno to najlepszy regenerator powysiłkowy 🙂 Zabieramy też przydatne sprzęty: patelnia, bo pewnie tam będzie za mało 🙂 grill elektryczny, blender do robienia mikstur z żółtek i bananów, pojemniczki na miksturki. Ahaa i cuda w słoikach. Domowe dżemy od znajomych (zawsze mnie ktoś czymś smacznym obdaruje – DZIĘKUJĘ) i moje małe cudeńka nabyte jakiś czas temu – już o nich wspominałam.
Zaraz po pobudce i kawie pojechałam do laboratorium ocenić moje wyniki. Nie zadowoliły mnie za bardzo. Jedynie eksperyment z witaminą D się powiódł. Bez suplementacji, samym słońcem, bez smarowania się filtrami mam 67,9 ng/ml (terapeutyczny poziom 50-80). SUPER!! Czyli to prawda. Trzeba być na słońcu! Potrzebujemy witaminy D3, a organizm ma zdolność do wysokiego wysycania się. Zaczynałam podejrzewać, że normy są wyssane z palca.
Niestety kolejne wyniki nie zadowoliły mnie – spadł mi cholesterol. Był ponad normę, a jest w normie i to mnie nie cieszy! 🙂 Za chudo jem, ale to oczywiście kwestia upałów. Nie potrzebuję teraz tłuszczu i mój organizm tak mi podpowiada. Może też tak jest że cholesterol zmienia się sezonowo w zależności od potrzeb organizmu. Bo WAŻNA rzecz!! Ten we krwi to nie z jedzenia, to organizm sam produkuje. Kiedy jest bardzo wysoki i trójglicerydy również – znaczy że masz stany zapalne i trzeba zmienić dietę. Zwykle zmniejszyć węglowodany, zwiększyć tłuszcze i ilość warzyw. Pogorszyła mi się również tarczyca. Podejrzewam, że to efekt zmęczenia, mniejszej ilości energetycznej żywności i tabletek antykoncepcyjnych. Zwiększę podaż jodu z Kelpu do 300mcg, dołożę jeszcze selen i cynk, przez wakacje może trochę wreszcie odpocznę i zbadam na koniec wakacji ponownie. Lubię takie eksperymenty na sobie i na innych. Świat to poligon doświadczalny i encyklopedia stale nadpisywana.
Co ja dzisiaj robiłam?
PRACOWAŁAM, zamiast się urlopować :/ Kontynuacja wczorajszego i przedwczorajszego dnia. Zrobiłam kompletnie stronę ze szkoleniami. Jestem z siebie dumna. Ogarnęłam infografiki, HTML-a, mety, tagi itd. Wszystko działa i mam nadzieję ładnie wygląda, a przede wszystkim jest kompletna informacja o tym co w tym roku i o tym co w przyszłym roku. Zapraszam do obejrzenia. Wydaje się mało, a siedziałam nad tym niemal tydzień. W międzyczasie musiałam 3x jechać na miasto, a to każdorazowo odciąga uwagę, do tego wymiana informacji z asystentką. W końcu tydzień mnie nie będzie i ona będzie miała moje i swoje sprawy na głowie. Ale jestem spokojna. Skończyłam o 20:00, spakowałam się i siadłam do diet. Tych zaległych niestety (przepraszam). Skończyłam ostatecznie o 1:00. Przegryzłam kabanosy z sarny i pewnie dotrwam do 5:00 kiedy mój mąż zaplanował pobudkę. Wciąż nie wszystko jest spakowane 🙂 Mam nadzieję, że pośpię po drodze, choć może być różnie bo mam zaburzenia błędnika w aucie, zresztą nie tylko bo i w windzie, samolocie, pociągu, statku 🙂
Mam jeszcze taki plan by napisać zaległy artykuł o chorobach autoimmunologicznych, nie wiem czy to przejdzie bo miał być oddany 8-07-2014. I choć bardzo się starałam i stale o nim myślałam, to nie byłam kompletnie w stanie.
Podsumowanie dnia:
- Nastukało mi 5tys. kroków – to chyba od przemieszczania się do biura i na miasto, ale w sumie jak mam być szczera to mam wrażenie przyklejenia do krzesła i klawiatury. Bolą mnie grzbiety dłoni od zadzierania ich nad klawiaturą.
- Duma z efektu finalnego szkoleń, ze wszystkiego, grafik, układu, treści, systemu, rabatów itd.
- Radość z jutrzejszego widoku na Alpy 🙂
- Radość z najbliższych 7 dni.
- Ból tyłka, ból barków, ból dłoni, ból oczu, ból karku, ból mózgu.
Jadłospis:
7:00 pobudka i koffii
8:00 po badania
9:00 śniadanie: dorsz smażony na słoninie z boczkiem, do tego ogórek kiszony.
13:00 II śniadanie: kiełbasa z musztardą z jabłkiem (bardzo dobra).
16:00 obiad: resztka ryby ze śniadania.
20:00 kolacja: serek kozi.
Taki dzień :/ kolejny….
FOTOSTORY:
Śniadanie: dorsz smażony na słoninie i boczku:
II śniadanie: kiełbasa z pyszną musztardą:
Oto i bohaterka musztarda:
Moje wyniki z marca – wszystko super z wyjątkiem żelaza (przedawkowałam suplementacją), no i cholesterol pięknie wysoki. TSH 2,8, nieźle jak na kogoś kto miał niedoczynność i brał Euthyrox, a teraz tego nie robi:
EFEKT SŁOŃCA I BRAKU FILTRÓW:
Żelazo spadło – i to jest dobra wiadomość, TSH się podniosło i to jest zła wiadomość:
Mniej cholesterolu:
Również Was podglądam 🙂 dzisiaj było Was 1000!!
Pakunki na urlop:
SPORTOWE/NIESPORTOWE PODSUMOWANIE DNIA:
NAD TYM DZISIAJ PRACOWAŁAM:
UWAGA: to jest mój prywatny paleo jadłospis, mój plan dnia, mój trening, nie koniecznie musi być dobry i dla Ciebie!! Ja się czuję świetnie, mi służy, a Ty skonsultuj to ze swoim lekarzem, trenerem czy dietetykiem.
Paleo jadłospis 18-07-2014 Ajwen Dieta
Autor

Iwona Wierzbicka
Jest 1:00 nad ranem 19-07-2014 a ja siadam do posta. Czuje się zobowiązana, patrząc ilu z Was śledzi mnie na bieżąco. Za 6h wyjeżdżam na urlop. Całe szczęście częściowo się spakowałam i mam nadzieję, że nic z tego pośpiechu nie zapomniałam. Niestety pogoda nie zapowiada się najlepsza zatem zabrałam wszystko: ciuchy rowerowe, dwie pary butów (jakby zmokły), cieplejsze rzeczy, ochraniacze, ocieplacze, kurtkę przeciwdeszczową (paclite), strój kąpielowy – jakby już tak lało że tylko jacuzii, buty i ciuchy w góry, jakby padało trochę – zawsze się da iść. Plecaki na rower i w góry, microspikes (miniraczki) – na górze może być śnieg jeszcze o tej porze.
Jedzenie obmyśliłam wcześniej, a Robert stanął na wysokości zadania i wszystko kupił. Mamy dużo bananów (bo muszą dojrzeć), 60 jaj, ileś tam kabanosów, kiełbas, ogromny zapas boczku i surowe karczki. Wszystko popakowane próżniowo. Dzisiaj udało się jeszcze nabyć kozie sery prosto od kózek. Pojadą z nami. Mamy również węglowodany w postaci suszonych niesiarkowanych owoców: śliwki (mało, żeby nie przeczyściło), morele – świetne źródło wapnia, rodzinki – ogrom glukozy, żurawinę, suszone banany i oczywiście daktyle z sacharozą. Pojedzie również z nami piwo 🙂 Podobno to najlepszy regenerator powysiłkowy 🙂 Zabieramy też przydatne sprzęty: patelnia, bo pewnie tam będzie za mało 🙂 grill elektryczny, blender do robienia mikstur z żółtek i bananów, pojemniczki na miksturki. Ahaa i cuda w słoikach. Domowe dżemy od znajomych (zawsze mnie ktoś czymś smacznym obdaruje – DZIĘKUJĘ) i moje małe cudeńka nabyte jakiś czas temu – już o nich wspominałam.
Zaraz po pobudce i kawie pojechałam do laboratorium ocenić moje wyniki. Nie zadowoliły mnie za bardzo. Jedynie eksperyment z witaminą D się powiódł. Bez suplementacji, samym słońcem, bez smarowania się filtrami mam 67,9 ng/ml (terapeutyczny poziom 50-80). SUPER!! Czyli to prawda. Trzeba być na słońcu! Potrzebujemy witaminy D3, a organizm ma zdolność do wysokiego wysycania się. Zaczynałam podejrzewać, że normy są wyssane z palca.
Niestety kolejne wyniki nie zadowoliły mnie – spadł mi cholesterol. Był ponad normę, a jest w normie i to mnie nie cieszy! 🙂 Za chudo jem, ale to oczywiście kwestia upałów. Nie potrzebuję teraz tłuszczu i mój organizm tak mi podpowiada. Może też tak jest że cholesterol zmienia się sezonowo w zależności od potrzeb organizmu. Bo WAŻNA rzecz!! Ten we krwi to nie z jedzenia, to organizm sam produkuje. Kiedy jest bardzo wysoki i trójglicerydy również – znaczy że masz stany zapalne i trzeba zmienić dietę. Zwykle zmniejszyć węglowodany, zwiększyć tłuszcze i ilość warzyw. Pogorszyła mi się również tarczyca. Podejrzewam, że to efekt zmęczenia, mniejszej ilości energetycznej żywności i tabletek antykoncepcyjnych. Zwiększę podaż jodu z Kelpu do 300mcg, dołożę jeszcze selen i cynk, przez wakacje może trochę wreszcie odpocznę i zbadam na koniec wakacji ponownie. Lubię takie eksperymenty na sobie i na innych. Świat to poligon doświadczalny i encyklopedia stale nadpisywana.
Co ja dzisiaj robiłam?
PRACOWAŁAM, zamiast się urlopować :/ Kontynuacja wczorajszego i przedwczorajszego dnia. Zrobiłam kompletnie stronę ze szkoleniami. Jestem z siebie dumna. Ogarnęłam infografiki, HTML-a, mety, tagi itd. Wszystko działa i mam nadzieję ładnie wygląda, a przede wszystkim jest kompletna informacja o tym co w tym roku i o tym co w przyszłym roku. Zapraszam do obejrzenia. Wydaje się mało, a siedziałam nad tym niemal tydzień. W międzyczasie musiałam 3x jechać na miasto, a to każdorazowo odciąga uwagę, do tego wymiana informacji z asystentką. W końcu tydzień mnie nie będzie i ona będzie miała moje i swoje sprawy na głowie. Ale jestem spokojna. Skończyłam o 20:00, spakowałam się i siadłam do diet. Tych zaległych niestety (przepraszam). Skończyłam ostatecznie o 1:00. Przegryzłam kabanosy z sarny i pewnie dotrwam do 5:00 kiedy mój mąż zaplanował pobudkę. Wciąż nie wszystko jest spakowane 🙂 Mam nadzieję, że pośpię po drodze, choć może być różnie bo mam zaburzenia błędnika w aucie, zresztą nie tylko bo i w windzie, samolocie, pociągu, statku 🙂
Mam jeszcze taki plan by napisać zaległy artykuł o chorobach autoimmunologicznych, nie wiem czy to przejdzie bo miał być oddany 8-07-2014. I choć bardzo się starałam i stale o nim myślałam, to nie byłam kompletnie w stanie.
Podsumowanie dnia:
- Nastukało mi 5tys. kroków – to chyba od przemieszczania się do biura i na miasto, ale w sumie jak mam być szczera to mam wrażenie przyklejenia do krzesła i klawiatury. Bolą mnie grzbiety dłoni od zadzierania ich nad klawiaturą.
- Duma z efektu finalnego szkoleń, ze wszystkiego, grafik, układu, treści, systemu, rabatów itd.
- Radość z jutrzejszego widoku na Alpy 🙂
- Radość z najbliższych 7 dni.
- Ból tyłka, ból barków, ból dłoni, ból oczu, ból karku, ból mózgu.
Jadłospis:
7:00 pobudka i koffii
8:00 po badania
9:00 śniadanie: dorsz smażony na słoninie z boczkiem, do tego ogórek kiszony.
13:00 II śniadanie: kiełbasa z musztardą z jabłkiem (bardzo dobra).
16:00 obiad: resztka ryby ze śniadania.
20:00 kolacja: serek kozi.
Taki dzień :/ kolejny….
FOTOSTORY:
Śniadanie: dorsz smażony na słoninie i boczku:
II śniadanie: kiełbasa z pyszną musztardą:
Oto i bohaterka musztarda:
Moje wyniki z marca – wszystko super z wyjątkiem żelaza (przedawkowałam suplementacją), no i cholesterol pięknie wysoki. TSH 2,8, nieźle jak na kogoś kto miał niedoczynność i brał Euthyrox, a teraz tego nie robi:
EFEKT SŁOŃCA I BRAKU FILTRÓW:
Żelazo spadło – i to jest dobra wiadomość, TSH się podniosło i to jest zła wiadomość:
Mniej cholesterolu:
Również Was podglądam 🙂 dzisiaj było Was 1000!!
Pakunki na urlop:
SPORTOWE/NIESPORTOWE PODSUMOWANIE DNIA:
NAD TYM DZISIAJ PRACOWAŁAM:
UWAGA: to jest mój prywatny paleo jadłospis, mój plan dnia, mój trening, nie koniecznie musi być dobry i dla Ciebie!! Ja się czuję świetnie, mi służy, a Ty skonsultuj to ze swoim lekarzem, trenerem czy dietetykiem.
Paleo jadłospis 18-07-2014 Ajwen Dieta
Autor
Tagi
Komentarzy: 2
Pozostaw komentarz
Trzeba się zalogować, aby dodawać komentarze.
Podobne tematy
Paleo jadłospis 19-07-2014 podróż
Położyłam się spać prawie o 3:00 a wstałam o 6:00. Trzy godziny snu, kiedy wczoraj spałam 5 i przed wczoraj również tak mało… Rano byłam jak zombie i po raz pierwszy nie chciało mi się…
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 23-11-2014 nic się nie chce
Śniadanie - jedyny przykładny dzisiaj posiłek: jaja z boczusiem, do tego kiszona kapusta, kiszony ogórek, duszone pieczarki i sok z Acai i suszonych śliwek. Reszta dnia: sok z Acai, sok z suszonych śliwek, kiełbasa, czekolada
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 24-08-2014 w domu
No wreszcie koniec wczasów 🙂 Nie to że źle być na urlopie. Uwielbiam wyjazdy, ale to jedzenie buł, w szczególności na końcu we Włoszech i w drodze powrotnej dobiło mnie. Wracałam ze wzdęciem i zgagą….
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 25-11-2014 kremy
Ostatni dzień z gipsem, problemy z koncentracją, ale i tak kilka ciekawych pomysłów, jaja z bananami i pieczarkami, wątróbka i kapucha, test octu jabłkowego, naturalne kosmetyki
WIĘCEJ >
Zazdroszcze, że mozesz jeśc owoce, u mnie nawet jeden banan nie przejdzie 🙁
Proszę Pani, skoro z samego słońca miala Pani 67 ng/ml witaminy D3, to z jakiej dawki to startowalo? z ilu do 67 skoczyło?