Paleo jadłospis 20-07-2014 urlopowo Alpy

Tryb urlopowy więc zmienię nieco konwencję paleojadłospiu. Nie będę pisała co o której jem, bo dzień wygląda tak, że wyjeżdżamy na rower rano, później walczę o życie i jem kiedy jest jakiś postój, albo gdy na kogoś czekamy. Na szczęście jest ktoś taki. Na mnie oczywiście też czekają ale to było do przewidzenia. Trzeba trenować w górach by mieć powera w górach. Ja mam sił tyle by się toczyć. Jedyne co mi wychodzi to zjazdy. Kocham techniczne szlaki po kamolach. Nie wychodzą agrafki, czyli zakręty 360st. Kiedy się zbliżam do krawędzi, a w dole urwisko, ciężko mi uwierzyć że wykręcę i że jak już nie wykręcę to się kibnę do wewnątrz zakrętu a nie na zewnątrz, co oznacza koniec….
Dzisiaj wjechaliśmy samochodami na Przełęcz Stelvio 2757m. Pogoda była bardzo niepewna i chcieliśmy zaoszczędzić 3h podjazdu. Zyskać czas i siły. Po całym dniu myślę sobie, że ten samochód uratował życie moich nóg.
Najwyżej byliśmy chyba koło 2900 m.n.p.m. Na tych wysokościach mniejsza ilość tlenu dawała się we znaki. Miałam problem oddychać, a w ogóle to z powodu kiepskiej kondycji miałam problem na podjazdach w szczególności tych trudnych technicznie.
Nagrodą za trud były fantastyczne zjazdy z agrafkami, dużą ekspozycją na wysokości i przestrzeń, na skalnych półkach. Moc satysfakcji dał mi zjazd kamienno-skalisty z sypkimi kamieniami który trawersował i agrafkował po zboczu. Jedyna moja myśl w takiej sytuacji „byle trafić między kamienie” – najmniejszy błąd, ucieczka kierownicy na zewnątrz zbocza „papa, tyle było”. No i ktoś się zapyta po co się tam pcham ? Kto tam jeździ ten wie jakie to uczucie: adrenalina, euforia, strach, ekscytacja i totalny relax bo mózg ma jedną myśl „przetrwać” i to ogromne poczucie satysfakcji „skoro to mi się udało, mogę dokonać w życiu wszystkiego” Życie w takich chwilach jest piękne.
Jadłospis:
- Śniadanie 8:00: 4 jaja na boczku, sałatka z sałaty i papryki.
- Przegryzki i posiłki na trasie: suszone rodzynki, morele, żurawina, daktyle, 2 banany, 2 kiełbaski dojrzewające.
- Kolacja 18:30: karczek z grilla, kaszanka, pieczarki, surowe warzywa.
- Po kolacji: granat, suszone jabłka.
Podsumowanie dnia:
- 7,30h na rowerze
- Około 50km
- 3000m przewyższeń w dół
- Jakieś 1400m w górę
- Najwyższa wysokość to 2900m.n.p.m
Fotostory dnia:
Śniadanie:
Taki dzień:
Kolacja:
Grill pojechał z nami:
Sportowe podsumowanie:
UWAGA: to jest mój prywatny paleo jadłospis, mój plan dnia, mój trening, nie koniecznie musi być dobry i dla Ciebie!! Ja się czuję świetnie, mi służy, a Ty skonsultuj to ze swoim lekarzem, trenerem czy dietetykiem.
Iwona Wierzbicka
Paleo jadłospis 20-07-2014 Alpy MTB – urlop
Autor

Iwona Wierzbicka
Tryb urlopowy więc zmienię nieco konwencję paleojadłospiu. Nie będę pisała co o której jem, bo dzień wygląda tak, że wyjeżdżamy na rower rano, później walczę o życie i jem kiedy jest jakiś postój, albo gdy na kogoś czekamy. Na szczęście jest ktoś taki. Na mnie oczywiście też czekają ale to było do przewidzenia. Trzeba trenować w górach by mieć powera w górach. Ja mam sił tyle by się toczyć. Jedyne co mi wychodzi to zjazdy. Kocham techniczne szlaki po kamolach. Nie wychodzą agrafki, czyli zakręty 360st. Kiedy się zbliżam do krawędzi, a w dole urwisko, ciężko mi uwierzyć że wykręcę i że jak już nie wykręcę to się kibnę do wewnątrz zakrętu a nie na zewnątrz, co oznacza koniec….
Dzisiaj wjechaliśmy samochodami na Przełęcz Stelvio 2757m. Pogoda była bardzo niepewna i chcieliśmy zaoszczędzić 3h podjazdu. Zyskać czas i siły. Po całym dniu myślę sobie, że ten samochód uratował życie moich nóg.
Najwyżej byliśmy chyba koło 2900 m.n.p.m. Na tych wysokościach mniejsza ilość tlenu dawała się we znaki. Miałam problem oddychać, a w ogóle to z powodu kiepskiej kondycji miałam problem na podjazdach w szczególności tych trudnych technicznie.
Nagrodą za trud były fantastyczne zjazdy z agrafkami, dużą ekspozycją na wysokości i przestrzeń, na skalnych półkach. Moc satysfakcji dał mi zjazd kamienno-skalisty z sypkimi kamieniami który trawersował i agrafkował po zboczu. Jedyna moja myśl w takiej sytuacji „byle trafić między kamienie” – najmniejszy błąd, ucieczka kierownicy na zewnątrz zbocza „papa, tyle było”. No i ktoś się zapyta po co się tam pcham ? Kto tam jeździ ten wie jakie to uczucie: adrenalina, euforia, strach, ekscytacja i totalny relax bo mózg ma jedną myśl „przetrwać” i to ogromne poczucie satysfakcji „skoro to mi się udało, mogę dokonać w życiu wszystkiego” Życie w takich chwilach jest piękne.
Jadłospis:
- Śniadanie 8:00: 4 jaja na boczku, sałatka z sałaty i papryki.
- Przegryzki i posiłki na trasie: suszone rodzynki, morele, żurawina, daktyle, 2 banany, 2 kiełbaski dojrzewające.
- Kolacja 18:30: karczek z grilla, kaszanka, pieczarki, surowe warzywa.
- Po kolacji: granat, suszone jabłka.
Podsumowanie dnia:
- 7,30h na rowerze
- Około 50km
- 3000m przewyższeń w dół
- Jakieś 1400m w górę
- Najwyższa wysokość to 2900m.n.p.m
Fotostory dnia:
Śniadanie:
Taki dzień:
Kolacja:
Grill pojechał z nami:
Sportowe podsumowanie:
UWAGA: to jest mój prywatny paleo jadłospis, mój plan dnia, mój trening, nie koniecznie musi być dobry i dla Ciebie!! Ja się czuję świetnie, mi służy, a Ty skonsultuj to ze swoim lekarzem, trenerem czy dietetykiem.
Iwona Wierzbicka
Paleo jadłospis 20-07-2014 Alpy MTB – urlop
Autor
Tagi
Podobne tematy
Co Ajwen ma w koszyku #01
Co kupuję w markecie? Przykład z jednego dnia: ziemniaki, szparagi, pomidory, ogórki, cytryny, pietruszka, szczypior, mięta, melon, borówki, sałata, świeże daktyle.
WIĘCEJ >Dziennik Ajwen – pracowicie…
Ostatnio się zapuściłam z pisaniem paleo-jadłospisów i nie to że mi się nie chce, bardzo mi się chce…. ale… Po urlopie wróciłam kontuzjowana i małoruchawa. W sobotę wieczorem wróciliśmy, w niedzielę cały dzień sprzątanie, ogarnianie,…
WIĘCEJ >Paleo jadłospis 25-08-2014
Do pracy zabrałam cały zestaw pojemników, a w nich: pieczarki, sałatkę (ze śniadania), rolady i coś "słodkiego": banany, żurawina, rodzynki, daktyle i nasiona słonecznika.
WIĘCEJ >Co je Ajwen? – jadłospis Iwony #02
Dzisiaj miałam dzień pracy w domowym biurze „home office”, dlatego mój obiad wygląda tak pięknie. Drugi i zasadniczy powód dlaczego mój obiad jest tak atrakcyjny, to jest fakt, że pracuję z naszym Mistrzem Kuchni Pawłem…
WIĘCEJ >