logo
Szukaj
open close

Dziennik Ajwen – pracowicie…

Slide
Pobierz aplikację

i zacznij pracę nad swoją dietę!

Tagi

Dziennik Ajwen – pracowicie…

2014_paleo-jadlospis29.078.jpg

Ostatnio się zapuściłam z pisaniem paleo-jadłospisów i nie to że mi się nie chce, bardzo mi się chce…. ale… Po urlopie wróciłam kontuzjowana i małoruchawa. W sobotę wieczorem wróciliśmy, w niedzielę cały dzień sprzątanie, ogarnianie, pranie, itd. Poniedziałek praca 8:00-20:30 i totalne wykończenie materiału, wtorek praca – konsultacje on-line 8:00-14:00, a później Krzyś więc zero możliwości i zero wyrozumiałości dla zmęczonej matki. Wtorek 16:00 zakupy – trzeba znaleźć sukienkę, koszule itd. Czeka nas w czwartek wesele i w piątek poprawiny. Wtorek 21:00 powrót do domu, 21:30-23:00 konsultacje on-line, spanie. Środa praca 8:00-21:00. PS. Teraz to ja widzę, że przesadzam z pracą :/ Środa 21:30 czytanie bajek, trochę pracy przy komputerze i spanie jak zwykle po północy. Ciężka noc bo coś mi znowu strzeliło w żebrach i najgorsze jest właśnie leżenie. Czwartek rano pobudka z bólem lędźwi od tego spania na wznak (z powodu żeber) i dodatkowo skok dziecka na mój obolały bok. Czwartek 10:00 lekarz, 11:30 RTG, 12:00 ketonal, 12:00-12:30 szykowanie na wesele, 13:00-23:00 wesele. Piątek 7:30 pobudka, 8:00 szybka akcja: kąpiel, makijaż (na poprawiny), fryzura, Krzychu… śniadanie, kapanie… 9:30 wyjazd z domu – odbiór wyników, wizyta w hafciarni z koszulkami firmowymi, omówienie spraw firmowych z asystentką. 11:00 przed kompem – piszę 🙂 12:30 wyjazd na poprawiny…. Jutro jak pogoda dopisze Skalne Miasto – rodzinnie. Poniedziałek praca 8:00-21:00 itd…. Życie tak szybko leci. Ważne, że kocham swoja pracę bo bym bardzo cierpiała, a co mnie jeszcze trzyma na duchu to to że zaczynam kolejny urlop – tym razem ROWER + SAKWY + NAMIOT + RODZINA = super wczasy!!

PS. Odebrałam wyniki RTG – wszystko w porządku, tylko dlaczego nie mogę się ruszać?!? Zdjęcie wygląda jakby mi zrobili płuca i chyba nie widać dolnych żeber, ja mam wrażenie że to drugie zebro jest tym kontuzjowanym. Najgorzej jest na leżąco, nie potrafię sięgnąć nawet po kołdrę i spać mogę tylko w jednej pozycji. Chciałabym zrobić USG jeszcze, ale terminy niemal jak do mojego gabinetu… Przyjdzie mi po prostu przetrwać 🙂

Fot. Sukienka weselna 🙂 środowa zdobycz… ale było ciężko coś na mnie kupić.

FOTO ALPEJSKIE – kilka wspomnień 🙂 Powoli spływają fotki od uczestników:

2014_dziennik pracowicie2014_dziennik pracowicie2

2014_dziennik pracowicie32014_dziennik pracowicie4

Autor



Iwona Wierzbicka

Ostatnio się zapuściłam z pisaniem paleo-jadłospisów i nie to że mi się nie chce, bardzo mi się chce…. ale… Po urlopie wróciłam kontuzjowana i małoruchawa. W sobotę wieczorem wróciliśmy, w niedzielę cały dzień sprzątanie, ogarnianie, pranie, itd. Poniedziałek praca 8:00-20:30 i totalne wykończenie materiału, wtorek praca – konsultacje on-line 8:00-14:00, a później Krzyś więc zero możliwości i zero wyrozumiałości dla zmęczonej matki. Wtorek 16:00 zakupy – trzeba znaleźć sukienkę, koszule itd. Czeka nas w czwartek wesele i w piątek poprawiny. Wtorek 21:00 powrót do domu, 21:30-23:00 konsultacje on-line, spanie. Środa praca 8:00-21:00. PS. Teraz to ja widzę, że przesadzam z pracą :/ Środa 21:30 czytanie bajek, trochę pracy przy komputerze i spanie jak zwykle po północy. Ciężka noc bo coś mi znowu strzeliło w żebrach i najgorsze jest właśnie leżenie. Czwartek rano pobudka z bólem lędźwi od tego spania na wznak (z powodu żeber) i dodatkowo skok dziecka na mój obolały bok. Czwartek 10:00 lekarz, 11:30 RTG, 12:00 ketonal, 12:00-12:30 szykowanie na wesele, 13:00-23:00 wesele. Piątek 7:30 pobudka, 8:00 szybka akcja: kąpiel, makijaż (na poprawiny), fryzura, Krzychu… śniadanie, kapanie… 9:30 wyjazd z domu – odbiór wyników, wizyta w hafciarni z koszulkami firmowymi, omówienie spraw firmowych z asystentką. 11:00 przed kompem – piszę 🙂 12:30 wyjazd na poprawiny…. Jutro jak pogoda dopisze Skalne Miasto – rodzinnie. Poniedziałek praca 8:00-21:00 itd…. Życie tak szybko leci. Ważne, że kocham swoja pracę bo bym bardzo cierpiała, a co mnie jeszcze trzyma na duchu to to że zaczynam kolejny urlop – tym razem ROWER + SAKWY + NAMIOT + RODZINA = super wczasy!!

PS. Odebrałam wyniki RTG – wszystko w porządku, tylko dlaczego nie mogę się ruszać?!? Zdjęcie wygląda jakby mi zrobili płuca i chyba nie widać dolnych żeber, ja mam wrażenie że to drugie zebro jest tym kontuzjowanym. Najgorzej jest na leżąco, nie potrafię sięgnąć nawet po kołdrę i spać mogę tylko w jednej pozycji. Chciałabym zrobić USG jeszcze, ale terminy niemal jak do mojego gabinetu… Przyjdzie mi po prostu przetrwać 🙂

Fot. Sukienka weselna 🙂 środowa zdobycz… ale było ciężko coś na mnie kupić.

FOTO ALPEJSKIE – kilka wspomnień 🙂 Powoli spływają fotki od uczestników:

2014_dziennik pracowicie2014_dziennik pracowicie2

2014_dziennik pracowicie32014_dziennik pracowicie4

Autor

Iwona Wierzbicka
5 sierpnia 2014

Tagi

Pozostaw komentarz

Trzeba się zalogować, aby dodawać komentarze.

Podobne tematy

Paleo jadłospis 12-09-2014 śledź

W Makro mają świetne świeże ryby - kupiłam śledzia. Był taki śliski (świeży), że wyglądał jakby go ktoś przed chwilą złowił. Znalazłam również owoce, które czasami ciężko jest kupić w markecie oraz duże opakowanie kiełków.

WIĘCEJ >

Ajwen marzy i realizuje – jak osiągnąć swój cel?

Ostatni czas – to czas nowości, napięcia, pracy, pracy, pracy, bezsenności, ekscytacji, stresów, smutków, radości, euforii, dumy, zadumy, analizy, zmęczenia, nauki, poznawania, doświadczania. Wszystko zaczęło się już dawno, ale niedawno tak bardzo przyśpieszyło. Zaczęło się…

WIĘCEJ >

Paleo jadłospis 18-09-2014 sznurowane buty

astanawiam się kto wymyśla takie buty dla 4-5 latków. Chyba Ci co nie mają dzieci. Moje dziecko zobaczyło buty ze sznurówkami w sklepie i już była afera, że tylko te i żadne inne. A że

WIĘCEJ >

Paleo jadłospis 21-09-2014

Niedziela, dzień święty święcić albo poświęcić pracy. Początkowo było ciężko, ale jak już się tak jest w ciągu (w cugu) to jakoś idzie. Dzisiaj widać światło w tunelu. Masa rzeczy zrobiona, zaległe filmy - zmontowane

WIĘCEJ >