logo
Szukaj
open close

Skąd się bierze "wilczy głód"?

Slide
Pobierz aplikację

i zacznij pracę nad swoją dietę!

Tagi

Skąd się bierze "wilczy głód"?

liczenie kalorii, kalkulator, zapotrzebowanie, kaloria

Czy słyszeliście o hormonie zwanym leptyną? Być może ta nazwa obiła wam się o uszy i w zasadzie nie ma w tym nic dziwnego – bo o leptynie jest w świecie dietetycznym coraz głośniej. Nie dzieje się tak bez powodu. W dzisiejszych czasach liczba problemów zdrowotnych rośnie niczym dług publiczny w naszym kraju, a leptyna jest kolejnym klockiem tej całej układanki. Warto więc zdawać sobie sprawę, czym w ogóle jest leptyna.

Hormon sytości

Leptyna to hormon sytości, najprościej mówiąc. Jest wytwarzana w naszym organizmie przez białą tkankę tłuszczową w odpowiedzi na dostarczenie pożywienia, energii, kalorii. Wraz z krwią, przedostaje się do naszego mózgu, a dokładniej do zlokalizowanego tam podwzgórza, które znajduje się w części podkorowej mózgowia. Tam właśnie dociera sygnał o sytości, a gdy receptory podwzgórza odbiorą go prawidłowo, wysyłają dalej informację, by zahamować lub też zmniejszyć apetyt. W tym samym czasie w organizmie spada ilość greliny, hormonu odpowiedzialnego za odczuwanie głodu.

Leptyna jest więc prawdziwym generałem gospodarki energetycznej i w kontekście odczuwania głodu oraz sytości musimy bardzo liczyć na jej poprawną pracę. W dzisiejszych czasach jednak ta prawidłowa sygnalizacja leptyny staje się w wielu organizmach nie lada wyzwaniem. Przez nadmiar spożywanej żywności, szczególnie żywności przetworzonej, dużą ilość stresu i małą ilość oraz fatalną jakość snu, nieprawidłowa praca gospodarki energetycznej staje się popularnym zaburzeniem, który w dłuższej perspektywie może prowadzić do wielu poważniejszych problemów zdrowotnych.

Skąd się bierze?

Jak już mogliście przeczytać wyżej leptyna produkowana jest przez białą tkankę tłuszczową. Im więcej  białej tkanki tłuszczowej (WAT) macie, tym więcej leptyny będziecie produkować. Biała tkanka tłuszczowa to ta, za którą nie przepadamy. Odkładać się może na biodrach, brzuchu i udach, a my desperacko próbujemy się jej pozbyć. Początkowo jednak sytuacja, gdy hormonu sytości jest dużo może wydawać się to nawet korzystna wielu osobom. W końcu dużo leptyny oznacza dobrobyt, tak? Przecież wielu osobom bycie chudym kojarzy się z niedożywieniem i chorobą, natomiast nadmiar tłuszczu z dobrobytem. Nic bardziej mylnego. Organizm nie lubi dostawać zbyt wiele energii przez długi czas. Gdy notorycznie zachodzi taka sytuacja przestaje słuchać sygnałów docierających do mózgu. Mówimy w takiej sytuacji o leptynooporności. Receptory w mózgu stają się oporne i nie chcą przyjmować leptyny, a więc sygnał o sytości nie dociera dalej, do organizmu.

I co wtedy?

Do czego to prowadzi? Cóż, paradoks polega na tym, że organizmy osób z nadmiarem tkanki tłuszczowej, spożywających zbyt dużo pożywienia, zachowują się jakby panował… głód. Bo skoro sygnał sytości nie dociera, to tak jakby go w ogóle nie było. A nie ma go zwykle wtedy, gdy panuje głód. Panujący głód to fatalny moment na płodzenie potomka, prawda? W końcu nie ma żywności by wykarmić jedną osobę, a co dopiero więcej. Z takiego samego założenia wychodzi organizm, który próbuje desperacko zablokować funkcje rozrodcze. Nie chce dopuścić do ciąży i tym samym zwiększenia ryzyka śmierci wszystkich. Przy tym wszystkim może pojawić się właśnie przewlekły wilczy głód.

Nadmiar tkanki tłuszczowej oraz nadmiar spożywanej żywności to podstawowy problem wielu osób mających zaburzenia hormonalne w XXI wieku. I nie jest to twierdzenie oparte jedynie na logice. Choć i ta jest bardzo przekonująca (podczas panującego głodu organizm nie chce dopuścić do ciąży, bo w czasach gdy kształtowały się te mechanizmy, głód oznaczał prawdziwe niebezpieczeństwo śmierci). Jest już wiele opracować naukowych i badań potwierdzających omawiane tu mechanizmy. Otyłość wpływa negatywnie nie tylko na płodność, ale promuje też powstawanie nadmiernej ilości androgenów u kobiet czy też pogorszenie parametrów nasienia oraz hipogonadyzm u mężczyzn.

Z czym się to wiąże?

Już w 1997 roku naukowcy wykazali bardzo wyraźną korelację pomiędzy poziomem testosteronu u mężczyzn a stężeniem leptyny w surowicy[1]. Jej wysokie poziomy korelowały znacznie z obniżonym poziomem hormonu odpowiadającego za męskość.

W 2007 roku natomiast wykazano korelację u kobiet w USA, która pokazała, że aż 80% kobiet z PCOS ma jednocześnie stwierdzoną otyłość lub nadwagę. Co ciekawe naukowcy zwrócili uwagę na to, że w Europie procent ten jest znacznie mniejszy[2]. Odpowiadać za to może środowisko lub…

Styl życia, bo w 2004 roku zostało przeprowadzone bardzo ciekawe badanie, które pokazało, że nawet krótka deprawacja snu wpływa wyraźnie na zaburzenie sygnalizacji leptyny i greliny[3]. Co za tym idzie powszechne skrócenie czasu snu w dzisiejszych czasach może mieć spore znaczenie w kontekście zaburzeń gospodarki energetycznej i idących za tym zaburzeń hormonalnych.

Czasami, w przypadku zaburzeń hormonalnych warto zadbać, przynajmniej na samym początku, o podstawy. Zdrowszą, mniej energetyczną dietę oraz więcej aktywności fizycznej. Na zaburzenia gospodarki energetycznej pracuje się bardzo często latami, ciężko więc oczekiwać, że do porządku uda się to doprowadzić jednym lekarstwem.

Chcesz wiedzieć więcej o tym Jak naprawić hormony? Zapisz się na wykład!

Bibliografia:

[1] Behre HM., i.in. Strong association between serum levels of leptin and testosterone in men. Clin Endocrinol (Oxf). 1997 Aug;47(2):237-40.

[2] Shahrad Taheri. Short Sleep Duration Is Associated with Reduced Leptin, Elevated Ghrelin, and Increased Body Mass Index. Published online 2004 Dec 7.

[3] Susan Sam. Obesity and Polycystic Ovary Syndrome. Obes Manag. 2007 Apr; 3(2): 69–73.

Uwaga: ważne informacje, przeczytaj zanim zastosujesz lub skopiujesz.

Autor



Mateusz Ostręga

Czy słyszeliście o hormonie zwanym leptyną? Być może ta nazwa obiła wam się o uszy i w zasadzie nie ma w tym nic dziwnego – bo o leptynie jest w świecie dietetycznym coraz głośniej. Nie dzieje się tak bez powodu. W dzisiejszych czasach liczba problemów zdrowotnych rośnie niczym dług publiczny w naszym kraju, a leptyna jest kolejnym klockiem tej całej układanki. Warto więc zdawać sobie sprawę, czym w ogóle jest leptyna.

Hormon sytości

Leptyna to hormon sytości, najprościej mówiąc. Jest wytwarzana w naszym organizmie przez białą tkankę tłuszczową w odpowiedzi na dostarczenie pożywienia, energii, kalorii. Wraz z krwią, przedostaje się do naszego mózgu, a dokładniej do zlokalizowanego tam podwzgórza, które znajduje się w części podkorowej mózgowia. Tam właśnie dociera sygnał o sytości, a gdy receptory podwzgórza odbiorą go prawidłowo, wysyłają dalej informację, by zahamować lub też zmniejszyć apetyt. W tym samym czasie w organizmie spada ilość greliny, hormonu odpowiedzialnego za odczuwanie głodu.

Leptyna jest więc prawdziwym generałem gospodarki energetycznej i w kontekście odczuwania głodu oraz sytości musimy bardzo liczyć na jej poprawną pracę. W dzisiejszych czasach jednak ta prawidłowa sygnalizacja leptyny staje się w wielu organizmach nie lada wyzwaniem. Przez nadmiar spożywanej żywności, szczególnie żywności przetworzonej, dużą ilość stresu i małą ilość oraz fatalną jakość snu, nieprawidłowa praca gospodarki energetycznej staje się popularnym zaburzeniem, który w dłuższej perspektywie może prowadzić do wielu poważniejszych problemów zdrowotnych.

Skąd się bierze?

Jak już mogliście przeczytać wyżej leptyna produkowana jest przez białą tkankę tłuszczową. Im więcej  białej tkanki tłuszczowej (WAT) macie, tym więcej leptyny będziecie produkować. Biała tkanka tłuszczowa to ta, za którą nie przepadamy. Odkładać się może na biodrach, brzuchu i udach, a my desperacko próbujemy się jej pozbyć. Początkowo jednak sytuacja, gdy hormonu sytości jest dużo może wydawać się to nawet korzystna wielu osobom. W końcu dużo leptyny oznacza dobrobyt, tak? Przecież wielu osobom bycie chudym kojarzy się z niedożywieniem i chorobą, natomiast nadmiar tłuszczu z dobrobytem. Nic bardziej mylnego. Organizm nie lubi dostawać zbyt wiele energii przez długi czas. Gdy notorycznie zachodzi taka sytuacja przestaje słuchać sygnałów docierających do mózgu. Mówimy w takiej sytuacji o leptynooporności. Receptory w mózgu stają się oporne i nie chcą przyjmować leptyny, a więc sygnał o sytości nie dociera dalej, do organizmu.

I co wtedy?

Do czego to prowadzi? Cóż, paradoks polega na tym, że organizmy osób z nadmiarem tkanki tłuszczowej, spożywających zbyt dużo pożywienia, zachowują się jakby panował… głód. Bo skoro sygnał sytości nie dociera, to tak jakby go w ogóle nie było. A nie ma go zwykle wtedy, gdy panuje głód. Panujący głód to fatalny moment na płodzenie potomka, prawda? W końcu nie ma żywności by wykarmić jedną osobę, a co dopiero więcej. Z takiego samego założenia wychodzi organizm, który próbuje desperacko zablokować funkcje rozrodcze. Nie chce dopuścić do ciąży i tym samym zwiększenia ryzyka śmierci wszystkich. Przy tym wszystkim może pojawić się właśnie przewlekły wilczy głód.

Nadmiar tkanki tłuszczowej oraz nadmiar spożywanej żywności to podstawowy problem wielu osób mających zaburzenia hormonalne w XXI wieku. I nie jest to twierdzenie oparte jedynie na logice. Choć i ta jest bardzo przekonująca (podczas panującego głodu organizm nie chce dopuścić do ciąży, bo w czasach gdy kształtowały się te mechanizmy, głód oznaczał prawdziwe niebezpieczeństwo śmierci). Jest już wiele opracować naukowych i badań potwierdzających omawiane tu mechanizmy. Otyłość wpływa negatywnie nie tylko na płodność, ale promuje też powstawanie nadmiernej ilości androgenów u kobiet czy też pogorszenie parametrów nasienia oraz hipogonadyzm u mężczyzn.

Z czym się to wiąże?

Już w 1997 roku naukowcy wykazali bardzo wyraźną korelację pomiędzy poziomem testosteronu u mężczyzn a stężeniem leptyny w surowicy[1]. Jej wysokie poziomy korelowały znacznie z obniżonym poziomem hormonu odpowiadającego za męskość.

W 2007 roku natomiast wykazano korelację u kobiet w USA, która pokazała, że aż 80% kobiet z PCOS ma jednocześnie stwierdzoną otyłość lub nadwagę. Co ciekawe naukowcy zwrócili uwagę na to, że w Europie procent ten jest znacznie mniejszy[2]. Odpowiadać za to może środowisko lub…

Styl życia, bo w 2004 roku zostało przeprowadzone bardzo ciekawe badanie, które pokazało, że nawet krótka deprawacja snu wpływa wyraźnie na zaburzenie sygnalizacji leptyny i greliny[3]. Co za tym idzie powszechne skrócenie czasu snu w dzisiejszych czasach może mieć spore znaczenie w kontekście zaburzeń gospodarki energetycznej i idących za tym zaburzeń hormonalnych.

Czasami, w przypadku zaburzeń hormonalnych warto zadbać, przynajmniej na samym początku, o podstawy. Zdrowszą, mniej energetyczną dietę oraz więcej aktywności fizycznej. Na zaburzenia gospodarki energetycznej pracuje się bardzo często latami, ciężko więc oczekiwać, że do porządku uda się to doprowadzić jednym lekarstwem.

Chcesz wiedzieć więcej o tym Jak naprawić hormony? Zapisz się na wykład!

Bibliografia:

[1] Behre HM., i.in. Strong association between serum levels of leptin and testosterone in men. Clin Endocrinol (Oxf). 1997 Aug;47(2):237-40.

[2] Shahrad Taheri. Short Sleep Duration Is Associated with Reduced Leptin, Elevated Ghrelin, and Increased Body Mass Index. Published online 2004 Dec 7.

[3] Susan Sam. Obesity and Polycystic Ovary Syndrome. Obes Manag. 2007 Apr; 3(2): 69–73.

Uwaga: ważne informacje, przeczytaj zanim zastosujesz lub skopiujesz.

Autor

Mateusz Ostręga
17 lipca 2018

Tagi

Pozostaw komentarz

Trzeba się zalogować, aby dodawać komentarze.

Podobne tematy

Dlaczego sportowiec powinien dbać o dietę?

Pytanie zadane w tytule jest zasadniczo ciekawym zagadnieniem. W obiegowej opinii bardzo często można spotkać się ze stwierdzeniem, że skoro ktoś jest sportowcem, to spali praktycznie wszystko co zje, dlatego nie musi się tak pilnować….

WIĘCEJ >

Jak uniknąć cukrzycy ciążowej?

Cukrzyca ciążowa to coraz częstszy problem w XXI wieku. Jej wzrost idzie w parze z innymi chorobami związanymi z zaburzeniami gospodarki cukrowej takimi jak insulinooporność, cukrzyca typu II lub cukrzyca typu III. Diagnozowana jest zwykle…

WIĘCEJ >

Dlaczego szkło jest lepsze od plastiku?

Plastik to jeden z tych wynalazków człowieka, który wydawał się być kolejną olbrzymią rewolucją ułatwiającą nam wszystkim życie, poprawiając przy tym mocno jego jakość. Los jednak lubi weryfikować wielkie wynalazki bardzo brutalnie, tak również było…

WIĘCEJ >

Czy insulinooporność prowadzi do zaburzeń hormonalnych?

Nie każda insulinooporność jest patologią. Jest to dość naturalny stan u osób na dietach o bardzo niskiej podaży węglowodanów czy też kobiet w trzecim trymestrze ciąży. Taka fizjologiczna insulinooporność nie jest problemem, bo nie wynika…

WIĘCEJ >

Promocja! Tylko do 09.11.2023 do północy Pogotowie Dietetyczne Aplikacja – dostęp premium – 12 miesięcy doładuje wam aż 18 miesięcy! Nie zwlekaj!

X